piątek, 21 grudnia 2012

Nieplanowana notka, nieplanowany ból


Ot cała moja historia aparatowa się skomplikowała. Teoretycznie już nawet nauczyłam się jeść prawie normalnie w aparacie, ale z uwagi na ból zęba problemy z gryzieniem wróciły niczym bumerang (uff na całe szczęście ząb nie jest zadrutowany, bo mam wyłącznie górną szczękę zniewoloną, a feralny ząb znajduje się w dolnej żuchwie).

Ból zęba idealnie synchronizował się z zaplanowaną wizytą u dentysty. Hmm… telepatia między mózgiem a zębem? Kurcze może tam mi się już jakaś nowa forma inteligentnego życia rozwinęła ;)
Wizytę miałam umówią na piątek rano, a ząb raczył zacząć boleć w piątek około 1  w nocy.


Happy End? Nic z tego. Rano dostałam telefon iż w zakładzie nie ma prądu i z wizyty nici (dentystyczne)…
No to cóż zostało, wzięłam za słuchawkę i od rana dzwoniłam i próbowałam umówić się na wizytę. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ŻADEN dentysta nie chciał mnie przyjść. Najszybszą wizytę udało mi się umówić na styczeń. I drogi czytelniku nie myśl że to NFZ – to wszystko zakłady prywatne, z ani najmniejszą domieszką dofinansowania z NFZ.

Dlaczegóż to nie chciano mi pomóc?
- Pani się u nas leczyła?
- Nie
Kłap słuchawką.
Święta, święta, święta! Nie ma to jak pomoc cierpiącemu bliźniemu (hmm choć czy za pieniądze to jest pomoc? Oto jest pytanie!).

To może jeszcze powiem w tajemnicy, że ząb sam z siebie boleć nie zaczął… W poniedziałek miałam go leczonego i dostałam na niego tylko opatrunek. Jak widać, nie wytrzymał on próby czasu i zdecydował się zepsuć mi święte. Ach te złośliwe materiały dentystyczne!

Na koniec dnia pojawiło się jednak światełko w tunelu. O dziwo nie był to pociąg. Nie byli to też jeźdźcy apokalipsy zwiastujący koniec świata, dzięki czemu moje cierpienia rychło zostały by wiekuiście uśmierzone (przez ból zęba przegapiłam dzisiejszy koniec świata, który podobno był o 12:12 czasu polskiego!). 

To z jednej z przychodni do mnie oddzwonili, że mnie przyjmą… uwaga, uwaga… w sobotę! I to nie w sobotę po świętach, ale tą jutro! A już przestawałam wierzyć, że na tym świecie istnieją dobrzy ludzie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz