środa, 19 grudnia 2012

Królewskie jedzenie



Tak, tak – jakimś cudem udało mi się przeżyć pierwsze dni w aparacie. A przez chwilę zastanawiałam się czy dążenie do "piękna" nie doprowadzi mnie do grobu ;) Szkoda, że wcześniej nie wpadłam na pomysł aby przygotować sobie to królewskie danie jakim jest…



… jajecznica :)
Oczywiście, dla osób z pełno-sprawną szczęką, to jajecznica jest banałem. Zaiste powiadam wam że po paru dniach jedzenia papek, przy bolących zębach przy każdej próbie gryzienia, jajecznica staje się prawdziwą królową wśród potraw.

Ogólnie uwielbiam jajecznicę na skwarkach (dobrze wypieczonych i chrupkich), z papryką (pokrojona w paseczki i uduszona ze skwarkami) i serem żółtym.  Niestety, ku mojej rozpaczy musiałam zrezygnować z tych dodatków z uwagi na mój szczególny stan.

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zwykła jajecznica też jest dobra. Ba! Usmażona na masełku i ze świeżo wkrojonym szczypiorkiem jest wprost wyśmienita! 

Czasem całkiem proste rozwiązania potrafią być rewolucyjne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz