Jedzonko

Jedzonko... czyli coś co małe tygryski lubią najbardziej :) Niestety, po założeniu drutów ta codzienna, błaha acz przyjemna czynność nie jest już tak trywialna. Trzeba myśleć o tym co się będzie jadło (tak, tak trzeba się pilnować! Brrr!). Uważać czy coś przypadkiem nie zawiera cukru... no dobra, tym przejmowałam się pierwszego dnia, potem okazało się że wszystko co jem zawiera cukier. No może poza frytkami (dzienna porcja warzyw przed założeniem aparatu), których tak czy siak nie mogłam jeść by były za twarde.
Tu znajdziecie razy co jeść, jak to przyrządzać aby nie rezygnować się z tego co się lubi i ogólnie jak nie umrzeć z głodu po założeniu aparatu na zęby :)


Starcie z owsianką