niedziela, 16 grudnia 2012

Chleb powszedni

Chleb jak chleb, pozornie najzwyczajniejsza rzecz pod słońcem, z jedzeniem której dorosły Homo Sapiens  powinien sobie radzić bez najmniejszego problemu. Jednak w przypadku zadrutowanych przedstawicieli gatunku, jedzenie chleba nie jest trywialną sprawą.
Ale spokojnie! I z tym można sobie poradzić, jak opanuje się odpowiednią technikę :)



Technika ta wywodzi się z czasów wczesnoszkolnych i zapewne, każdy ją dobrze opanował, tylko już nie pamięta (ach ta skleroza!). Tak, tak to te czasy gdy uzębienie zmieniało się z mlecznego na stałe i na twardej skórce od chleba można było stracić swojego ulubionego mleczaka ;)

Wracając do głównego wątku - jak sobie poradzić z arcytrudnym zadaniem polegającym na konsumpcji chleba?

Banalnie! Wystarczy pozbyć się skórek i kromkę podzielić na mniejsze kawałki (takie na jeden kęs).
Kromki chleba ze skórką vs. bez skórki 

Krążą plotki, że szczęki spowite kajdanami aparatu nazębnego najlepiej tolerują białe pieczywo, bez ziaren. To trochę nie jest zgodne z gustami moich kubków smakowych, które uwielbiają ciemne pieczywo z dużą ilością ziaren :)
Kompromisem okazał się ciemny chleb żytni pieczony na zakwasie (bez ziaren). Naprawdę przyjemny miękki chleb, który jednocześnie jest smaczny :)

Suchy chleb z wodą to jednak danie iście więzienne, a to że zęby są zapuszkowane nie oznacza że całe ciało ma cierpieć ;) Do chleba najlepiej wybrać sobie coś miękkiego (a to zaskoczenie!) tupu ser biały, ser topiony, pasta, itp. Można oczywiście przygotować coś samemu, można kupić gotowce.

Z gotowych produktów polecam ser mocarz (dużo bardziej jedwabisty w smaku niż almette). Jak ktoś ma czas to polecam własnoręczne przygotowanie past, bo gotowa pastella jest okropnie tłusta (wiem, że to trudno wyobrażalne ale nawet jak na moje standardy jest za tłusta).

Miłej niedzieli :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz